Strona:Helena Rzepecka - Kim był Karol Marcinkowski.pdf/51

Ta strona została przepisana.

czej filantropia, jest kluczem zagadki, dlaczego Marcinkowskiego kochać i szanować będą wszyscy ci, z którymi będzie miał do czynienia w zanadto krótkim swoim żywocie doczesnym.
Rozejrzawszy się dostatecznie po Anglii, Marcinkowski porzucił tę wyspę, Albionem inaczej jeszcze zwaną, i przepłynął do Francyi. W Paryżu stanął w końcu sierpnia 1832 roku. Tutaj koło wychodźców polskich było liczniejsze i znaczniejsze. Marcinkowski zabrał się zaraz do pracy wspólnej, t. j. wstąpił do Towarzystwa Literackiego, które atoli nie zajmowało się tyle piśmiennictwem polskiem jako takiem, ile raczej sprawami politycznemi. W Towarzystwie tem, oprócz prezesa, tegoż samego księcia Adama Czartoryskiego, zastał tam znowu Niemcewicza, generała Franciszka Morawskiego z Wielkopolski, Karola Sienkiewicza (historyka) i wielu innych wybitnych rodaków.
Jak zawsze, im bardziej człowiek prawdziwie jest wykształcony, tem jest skromniejszy, tak też i Marcinkowski w liście, którym zobowiązuje się zostać członkiem Towarzystwa Literackiego, sądzi, że przez to stanie się istotnie użytecznym ojczyźnie — a chociaż czuje własną nieudolność, jednak dołoży starań, aby Towarzystwu zawodu nie uczynić.
Skromność ta znalazła uznanie — bo wychodźtwo nasze nie przedsiębrało żadnej pracy zbiorowej bez tego, żeby do niej nie powołać Marcinkowskiego. Mógł się tedy nasz lekarz-obywatel nadal uzbrajać do pracy w ojczyźnie, skoro miał tak światłych i doświadczonych przewodników, jak n. p. Niemcewicz, który był członkiem ostatniego sejmu wolnej Rzeczypospolitej, i jak dalej i druh jego Karol Kniaziewicz, który to przywódzcy duchowi do Polski już nie wrócili, tylko na paryskim cmentarzu kości swe złożyli i spoczywają tam we wspólnym pięknym grobowcu polskim.
Pierwszem ważniejszem dziełem naszego Towarzystwa historyczno-literackiego w Paryżu było założenie Tow. Pomocy Naukowej dla młodzieży, która z kraju po wojnie była wyszła, a nie miała wykształcenia zawodowego, po-