Strona:Helena Rzepecka - Kim był Karol Marcinkowski.pdf/56

Ta strona została przepisana.

zumiane przywrócenie państwa polskiego, mogłoby się to stać oczywiście tylko na podstawie przewrotu obecnych stosunków państwowych. Ale Marcinkowski tego zamiaru nigdzie nie zdradza, a póki się obraca w sferze myśli i przekonania, nie można go za to karać.«
Z braku dowodów czynu wreszcie na początku marca roku 1835 wypuszczono Marcinkowskiego z więzienia, ale zabroniono mu jeszcze wyjeżdżać z Berlina, bo tam jeszcze na wolnej stopie czujnie go policya pilnowała i kroki jego śledziła.
Cóż miał robić?
Chodził na uniwersytet słuchać wykładów profesorów medycyny i do największego szpitala berlińskiego Charité (Szarite = miłosierdzie), i kto wie, jak długo jeszcze siedziećby musiał tam nad Sprewą, gdyby nie smutne wydarzenie: Najmłodsza siostra jego, Werczyńska, w Buku zachorowała poważnie i dopiero wobec tego minister Marcinkowskiemu pozwolił odwiedzić chorą.
Nareszcie po długiej, pięcioletniej prawie w kraju nieobecności, Marcinkowski wśród swoich stanął 26. marca 1835 roku.
Miał poza sobą siedmnaście miesięcy więzienia pruskiego, dziewięć miesięcy wojowania, a trzy i pół roku życia na obczyźnie.
A choroba płucna nowem więzieniem znowu się wzmogła i rozpanoszyła w osłabionym organizmie szlachetnego tułacza.
Ale to jeszcze nie koniec kaźni, jeszcze inne czekają go »więzy i pęta niezelżywe«.
Marcinkowski wiedział już, jakie zmiany dokonały się przez ten czas w Polsce i w Poznańskiem. Po upadku powstania car zniósł osobne Królestwo Kongresowe, a król pruski odwołał już był przedtem swego namiestnika, księcia Radziwiłła, Wielkopolskę zamienił w »prowincyę poznańską«. Zdał nas na łaskę i niełaskę naczelnego prezesa, Flottwella, Niemca nie rodowitego, więc tem zagorzalszego służalca, który rozpoczął walkę przeciwko wszystkiemu,