Strona:Helena Rzepecka - Kim był Karol Marcinkowski.pdf/60

Ta strona została przepisana.

ciaż innej, a jednak w celach tej samej, zabrali się do pracy umysłowej, do szerzenia światła w tych rodakach, którzy go jeszcze łaknęli. Zabrali się do szerzenia oświaty, o której imiennik Marcinkowskiego, Karol Libelt, tak piękne zostawił nam zdania:
»Oświata podnosi godność człowieka, a kto ją uczuł w sobie, nie ugnie karku pod jarzmo… Oświata rozpościera swobody i prawa w narodzie… Postrzeż się, narodzie, i ratuj nieśmiertelnego ducha swojego!…«
Tego samego zdania był też i Marcinkowski i jego druhowie. Przyjaciele jego uniwersyteccy i towarzysze więzienia pierwszego, wróciwszy z pola walki, żwawo zabrali się do zakładania czasopism; zaczęli nauczać i pisać; obywatele ziemscy zakładają kółka towarzyskie i literackie, t. zw. kasyna, gdzie naradzają się nad sposobami, jak najlepiej zakładać czytelnie dla ludu i ulepszać nauczanie po szkółkach wiejskich. W Lesznie zaczyna wychodzić pożyteczny: »Przyjaciel Ludu«, dla wykształconych piszą Jędrzej Moraczewski, Józef Łukaszewicz, Karol Libelt i wielu innych. Padło hasło pracy umysłowej wszędzie.
Bo od zachodu, od wieszczów naszych na emigracyi, idą przecudne głosy otuchy: duch narodu polskiego wciela się w genialne utwory Mickiewicza. Z obczyzny, z Drezna, przychodzi do nas »Dziadów« część III, z »paryskiego bruku« przysyłają nam arcydzieło: »Pana Tadeusza«. »Nieznany poeta« wówczas, z imienia nieznany Zygmunt Krasiński daje nam »Nieboską komedyę« i »Irydiona«. Polska staje się bogaczką, zyskuje skarby niespożyte. Polacy rozkoszują się w tych dziełach, czerpią z nich naukę i nową moc ducha.

Ale cała praca w Wielkopolsce nowego nabiera rozpędu, gdy do nas Karol Marcinkowski wraca z krajów wolnych i już oświeconych, wraca zasobny w wiedzę i świadom sposobów, jak teraz najlepiej dla społeczeństwa swego pracować.
On staje się jakby królem czynu, któremu odrazu dobrowolnie pod władzę oddają się współziomkowie. Bo