Strona:Helena Rzepecka - Kim był Karol Marcinkowski.pdf/69

Ta strona została przepisana.




XI.
OJCIEC NASZEGO STANU ŚREDNIEGO.

Gdy pójdziemy jedną drogą,
bok przy boku, w dłoni dłoń,
żadne siły nas nie zmogą:
Jedność — pierwsza nasza broń!

Ferdynand Kuraś.

Śmiało Cię każdy zwać swym może wzorem,
Śmiało iść może Twoich zasług torem!
Winien jest nawet drogą cnót Twych biedz!
Ma-ż kto większego nędznych przyjaciela,
Ma-ż kto lepszego współobywatela?
Onci był gotów nawet w krwi swej ledz.

Sierp-Polaczek.

Marcinkowski poznał był Anglię, gdzie kwitło bujnie życie stowarzyszeniowe i było już wielką społeczną potęgą.
Więc, wróciwszy do domu, naprzód ziomków powoła, żeby złączyli swoje siły pieniężne, tworzyli przedsiębiorstwa zbiorowe w celu wydobycia z nich zysków większych, niż w pojedynkę.
Dzisiaj przedsiębiorstwo takie zdaje nam się czemś bardzo zwykłem, prostem i zrozumiałem, bo wszędzie już,