Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/116

Ta strona została przepisana.

Iwaszkiewicz jak rzadko kto usprawiedliwia, zawisło niebezpieczeństwo, które może zadać kłam dumnemu prze konaniu starożytnego humanisty: „Non omnis moriar“. Stary Chouart daje wprawdzie słowo honoru, że „liczba na pewno istnieje poza nami, poza naszym światem“, ale to już nie zmienia tego najistotniejszego przekonania: „Omnis, omnis moriar“. Iwaszkiewicz przyjmuje twierdzenie Chouarta poważnie, rozważa serio i taką ewentualność, i mimo wszystko zaleca życie, nie śmierć.

III


Mam poza sobą kilkakrotną lekturę każdego tomu „Sławy i chwały“ oddzielnie, łączną po dwóch tomach i lekturę całości obecnie. Mam także poza sobą kolejne (po każdym tomie) próby interpretacji dzieła Iwaszkiewicza. Gdy „Sława i chwała“ jest już obecnie dziełem definitywnie skończonym, wypadałoby zaryzykować sformułowanie jakichś całościowych i w miarę wiążących opinii o osiągnięciu Iwaszkiewicza. O dziwo, teraz także rzecz wydaje mi się przedwczesna. To dzieło — zdawałoby się — doskonałej i zupełnie niedzisiejszej prostoty, nie jest wcale proste i jednoznaczne. Temu dziełu można wróżyć bardzo długi żywot i wnioskuję — chociażby ze swoich dotychczasowych doświadczeń — że będzie się w nim odkrywać coraz to nowe rzeczy. Iwaszkiewicz dopowiedział w ostatnim tomie „Sławy i chwały“, co chciał i mógł dopowiedzieć, ale wypowiedź pisarza, tak jak zresztą każda wypowiedź, znaczy nie tylko to, co się chce, żeby znaczyła. Życie dzieł sztuki oparte jest niemal w całości na imputowanych tym dziełom znaczeniach. Powiedziałbym nawet, że w ostatecznym efekcie znaczenia zamierzone liczą się najmniej. Za-