sana. Zapewne niedoskonała jako wizerunek treści wewnętrznych piszącego, doskonała, nie waham się tego stwierdzić, sama w sobie jako realizacja tego, co mieści się w możliwościach literatury. Jest to powieść — według słów narratora i krytyka jednocześnie — o „kompleksie nieidentyczności“, a raczej o rozwiązaniu tego kompleksu poprzez mit, poprzez powieść, poprzez literaturę. Narrator o imieniu w różnych, co innego znaczących wersjach, Aleksander, Xander, Alek, Al, Takale, odnajduje swoją tożsamość, odbywszy rzeczywistą wyprawę do odległej bieszczadzkiej Doliny i imaginacyjną wędrówkę po cmentarzyskach kształtów swojej osobowości. Rzeczywiste splata się z imaginacyjnym, rodzaje powieściowe nakładają się wzajemnie, tworząc formę syntetyczną, spoistą wewnętrznie, skończoną, doskonałą. Powieść psychologiczna, miłosna, społeczna, fantastyczna, a nawet utopijna. Wszystko zamknięte w relacji z wyprawy do Doliny, gdzie dwóch chłopców pędzi odludny żywot w szałasie wśród owiec, gór, natury, prymitywu, śladów zniszczonej i fragmentów tworzącej się cywilizacji. Tak zwany realizm i tak zwany kreacjonizm, prawda i zmyślenie, myśl analityczna i imaginacja niemal baśniowa. Okrutna i piękna legenda współczesnego świata i współczesnego człowieka, człowieka zrozpaczonego, zagubionego, pełnego sprzeczności, pełnego zakochania w życiu, w naturze, we własnym cierpieniu i we własnym szczęściu.
W powieści „Góry nad Czarnym Morzem“ Mach pokusił się o syntezę własnych doświadczeń ludzkich i pisarskich. Powstała z tego książka bujna, bogata, czasami aż za bujna, aż za bogata, ale we wszystkim pełna dojrzałej urody, pełna rzetelnej i zrównoważonej mądrości.
Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/152
Ta strona została przepisana.
*