Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/201

Ta strona została przepisana.

wojna na terenach, gdzie krwawiła od wieków polsko-ukraińsko-rosyjsko-żydowska rana. Metafizyczny wymiar namiętności, które się tam spełniły. Groza umiłowań i nienawiści. Jeden z prawdziwych końców świata.
Opowiadania Odojewskiego są opowiadaniami, ale składają się one w coś na kształt nie samowitej powieści. Powtarzają się w nich postacie, okoliczności, sytuacje. Bohater i narrator większości opowiadań, Piotr Czerestwienski, wnuk białego Rosjanina, dziedzic dworu w Czupryni, ma trzynaście lat, gdy zaczyna się wojna, jest skrachowanym starcem, gdy po wojnie uczestniczy w pacyfikacji upowskich band. Skończył się jego świat i dom, zabita została jego miłość, wiara i nadzieja, on sam zabijał i nienawidził, on sam stał się już tylko narzędziem wyobraźni, której terenem jest pamięć przeżytego, a przeżyte znaczy dla niego niewiarygodne w swoim niesamowitym okrucieństwie. Wiemy skądinąd, że tej treści świata nie wymyślił Odojewski pod wpływem lektury „Absalomie, Absalomie“. Te sprawy są w Polsce powszechnie znane przynajmniej ze słyszenia. Odojewski utrwalił grozę, o którą otarła się w najlepszym wypadku tylko nasza wyobraźnia.
Z dużego zbioru opowiadań, w którym zaledwie kilka jest takich, że nie przyniosłyby one zaszczytu prawdziwie wybitnemu pisarzowi, wyróżniłbym dwa o znamionach wielkości. Są to opowiadania „Exodus“ i „Ucieczki“. W pierwszym bohater i narrator Piotr Czerestwienski odtwarza swoje pierwsze zetknięcie z wojną. Ten niezapomniany dla wszystkich koniec lata, które dla Piotra było latem trzynastym. Ta chłopięca wyprawa konna z listem babki do pobliskiego dworu i pierwszy widok czegoś niepojętego: nieskończonego pochodu uciekinierów. Dla nas wszystkich, którzy to pamiętamy, było to przeżycie straszniejsze