i patrzę w głąb. Na kołku wisi piękna, nie tknięta spódniczka zielona — w czerwone różyczki. Spódniczka Marysi.
— Spódniczko — wołam — gdzie Marysia? Gdzie oczy siwe, gdzie dziewczyna? Czy pamięta jeszcze, że ją u nas wzięto za złodziejkę?“ (str. 97).
Chodzi więc tu o naprawienie krzywdy, której naprawdę naprawić nie można. W „Amerykaninie“ chodzi o oddanie sprawiedliwości, której młodemu Leśkowi żaden sąd nie odda. W „Głuchym Jantku“ chodzi o ten rodzaj zdumienia, którego się nigdy nie wyraża. Aspekt moralny wzmaga w tych opowiadaniach widzialność niezwykłości zwyczajnego, odsłania także jej sens przenośny. Ożóg przełamuje w ten sposób dosłowność i jednoznaczność opisu świata zwyczajności. Przedstawiany świat nie służy już wyłącznie kontemplacji estetycznej i ma wobec tego wiele różnych układów odniesienia znaczeniowego. O „Kuli“ nie mógłbym powiedzieć nic ponadto, że mi się podoba lub nie podoba. Wymienione opowiadania można interpretować w kategoriach estetycznych i filozoficzno-moralnych. Zrywanie jabłek w „Kuli“ znaczy zrywanie jabłek i nic ponadto, krzywda Marysi znaczy już tysiące możliwych krzywd, bunt Leśki tysiące możliwych buntów. Fakty estetyczne mogą być jednoznaczne, jednoznacznych faktów moralnych nie ma i być nie może.
Wspominając o tropach nowatorstwa u Ożoga nie — odchodzenie od estetyzmu miałem na myśli, lecz sposób eksploatacji tworzywa ludowego. W „Kuli“ widać troskę o prawdziwość elementów chłopskiej wyobraźni. Pod tym względem Ożóg jest bardzo wiarygodny. Celuje w metaforach, określających stany uczuciowe bohaterów. Tak jak w owym zdaniu o dróżniku: „Na wspomnienie o żonie uczuł, jakby go
Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/212
Ta strona została przepisana.