Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/219

Ta strona została przepisana.
HISTORIA

Trzy najambitniejsze książki Teodora Parnickiego — „Aecjusz — ostatni Rzymianin“ (1937), „Srebrne orły“ (1943) i „Koniec Zgody Narodów“ (1955) — przyniosły autorowi sławę powieściopisarza historycznego. W polskich warunkach sława taka ma sens co najmniej dwuznaczny. Dla tak zwanego masowego czytelnika znaczy ona bardzo wiele, budzi miłe sercu skojarzenia z Kraszewskim i Sienkiewiczem. Dla intelektualisty nie przedstawia prawie żadnej wartości. „Faraon“, od biedy „Popioły“, „Czerwone tarcze“ to wszystko z polskiej powieści historycznej, na co mógłby zwrócić uwagę. Jeśli nawet lubi zaglądać do trylogii Sienkiewicza, traktuje to trochę tak jak lekturę powieści sensacyjnej — z pobłażliwością i wstydliwie. Niełatwo zapomnieć, co o Sienkiewiczu pisali Prus i Wacław Nałkowski. Choćby nawet nie we wszystkim mieli rację.
W rzeczywistości nasza powieść historyczna nie liczy się w kategoriach intelektualnych. Uprawiali ją „krzepiciele ludzkich serc“ spod najrozmaitszych znaków. Motywy historyczne w sposób odkrywczy traktowali jedynie romantycy — w poezji i dramacie. Historyczność nie była dla nich ani celem samym w sobie, ani środkiem do celów pozaliterackich, tak czy inaczej dydaktycznych. W „Konradzie Wallenrodzie“ chodzi o to samo co w „Dziadach“, w „Hor-