„Koniec Zgody Narodów“ przynosi radykalne zerwanie z historyzmem dla historyzmu. Jest to jedna z najgłębszych książek polskich ostatniego czasu, jedna z najlepszych powieści historycznych w ogóle. Pojęcie powieści historycznej traci dla niej zresztą wszelki sens. Historyczność jest w niej formą jedynie, nie treścią. Jeśli nawet Parnicki posłużył się w niej zadziwiającą wiedzą historyczną o stosunkach na Bliskim Wschodzie w II wieku przed Chrystusem, historyczna prawda tej książki jest zaledwie wycinkiem tej prawdy ogólnej, o którą w niej naprawdę chodzi. Jeśli nawet zastosował w niej konsekwentniej niż w jakiejkolwiek swojej książce językową stylizację historyczną, to stylizacja ta bardziej służy prawdzie ogólnej niż prawdzie historycznej tej książki. Stylizacja językowa jest zresztą imponującym eksperymentem literackim Parnickiego i sensu tego eksperymentu nie zrozumiał — zdaje się — żaden z krytyków powieści.
Powieść Parnickiego jest pisana polszczyzną, przypominającą w pewnym stopniu polskie tłumaczenia klasycznej prozy greckiej. W pewnym stopniu tylko, ponieważ w tłumaczeniach tych chodziło bądź co bądź o wyrażenie myśli greckiej w sposób maksymalnie zgodny z duchem języka polskiego. U Parnickiego chodzi o maksymalne wykorzystanie możliwości polszczyzny dla wyrażenia greckiego sposobu myślenia. Polszczyzna Parnickiego jest bardziej grecka niż w tłumaczeniach dialogów Platona. Język, podatny bardziej do wyrażania uczuć i wrażeń, został oddany na użytek piekielnie precyzyjnej, maksymalnie zracjonalizowanej myśli. W prozie artystycznej jest to najbardziej krańcowy eksperyment w literaturze polskiej. Powieść Parnickiego trzeba czytać jak teksty filozoficzne Arystotelesa. Skarżono się u nas na skom-
Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/222
Ta strona została przepisana.