nie zapomina. Pełny, najpełniejszy wyraz sprzeczności, w których uwikłany jest człowiek.
Ktoś może postawić pytanie, czy potrzebne są takie penetracje wszystkiego, co kryje się w duszy ludzkiej. Myślę, że sztuka nie jest w stanie spenetrować nic więcej, co człowiek w określonych sytuacjach jest zmuszony spenetrować bez pomocy sztuki. Prawdziwa sztuka jest penetracją bezpieczną tak jak profilaktyczny zastrzyk bakterii chorobowych, tak jak szczepienie ospy. Nikt nie ma prawa powiedzieć, że Piętak wymyślił sobie tragedię swojej bohaterki. Żyjemy wszyscy z ciężarem własnych tajemnic, które w udrękę mogą zamienić nasze dni i noce. Odnalezienie naszych własnych tajemnic w cudzych tajemnicach rodzi braterstwo ludzi w cierpieniu, pozwala nad cierpieniem zapanować, umożliwia życie, wyzwala od trwogi. Opowieść Ofelii Piętaka jest tyle samo tragiczna co piękna. Powieść „Plama“ jest znakomitym osiągnięciem pisarza, którego talent osiągnął pełny blask.
W styczniu 1964, gdy literatura polska straciła jedną ze swych najpiękniejszych współczesnych postaci, czytało się ostatnie teksty Stanisława Piętaka pod bezpośrednim ciężarem tej straty. Stało się coś strasznego i literackie słowo Piętaka przestało nagle być tylko literackim słowem. Gdy literackie słowo staje się czynem, literatura wraca niejako do swego nieliterackiego źródła, przestaje być sobą, stając się na powrót tym czymś nieodgadnionym, z czego powstała. Ta pierwotna i potężna nieliterackość słowa jest do dziś zawołaniem wielu i pisarzy, i niepisarzy, ale jest zawołaniem daremnym, ponieważ w sposób zwyczaj-