sztownych poetyckich falsyfikatów cud prawdziwej poezji jest już prawie nie do rozpoznania. Karmimy się już niemal wyłącznie poetyckimi falsyfikatami, rozróżniamy często bardzo precyzyjnie ich jakość i zapominamy, że wśród falsyfikatów może się zdarzyć oryginał poezji, ponieważ najczęściej falsyfikaty służą już nam jako oryginały, ponieważ zatraciliśmy smak oryginałów.
W „Zaklinaniach“, w „Portretach i zapiskach“ i w „Plamie“ wypowiedział Piętak nader przejmująco swoje cierpienie i w obliczu przecież świadomej śmierci dokonał ostatecznego rozrachunku z własnym życiem. „Zaklinania“ i „Portrety i zapiski“ są w sposób naturalny podmiotowe, podmiotowa jest także powieść „Plama“, choć tego nie wolno było wcześniej powiedzieć. Bezwzględność wobec siebie była przedostatnim wyborem Piętaka i tylko On mógł sobie na nią pozwolić. Ten przedostatni wybór długo nie będzie dla nas wyborem literackim, bo przecież nie wyzwolimy się od ludzkiego tragizmu Jego wyboru ostatniego. Jeden i drugi są zbyt bliskie i zbyt bolesne.
Pośmiertnie opublikowany „Odmieniec“ nie ma aż tylu cech ostatniego słowa pisarza i może być rozpatrywany w kategoriach literackich. Ta powieść była może ostatnim zadaniem Piętaka czysto literackim. Piętak chciał jeszcze w tej powieści opowiedzieć cudze życie, zanim opowiedzenie do końca własne go stało się zadaniem najpilniejszym. To cudze życie było chyba Piętakowi na tyle bliskie i zrozumiał, że czuł się literacko zobowiązany. Opowiedział je bardzo pięknie i z delikatną czułością. Obdarzył swego bohatera pewną dozą swojej własnej wrażliwości i świadomości moralnej, ale nie chciał go sobą przytłoczyć. Powstała z tego chyba jedna z najprawdziwszych powieści o współczesnym działaczu chłopskim. Oczy-
Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/235
Ta strona została przepisana.