ofiarą nienawiści padają Młodzi, co oznacza oczywiście — jak zwykle u Rudnickiego — kategorię uniwersalną, nie zaś formalny wyróżnik społeczny. Takie bieguny uczuciowe jak miłość i nienawiść nie są — rzecz jasna — absolutnym przeciwieństwem, tyle samo w nich przeciwieństwa co tożsamości i formuły uczuciowej Rudnickiego nie ma co traktować jednoznacznie. Można by bez ominięcia prawdy powiedzieć, że Rudnicki nienawidzi Młodych, ponieważ jest nimi aż miłośnie zafascynowany. Tak czy inaczej opozycja Rudnicki i Młodzi organizuje bez reszty literacki wyraz „płomiennego dziennika wewnętrznego“ w „Obrazie z kotem i psem“.
Pierwszy utwór zbioru — opowiadanie albo reportaż, albo recenzja, albo felieton, słowem „kartka“ pod tytułem „Walter zabójca“ — wprowadza w przyczynę zasadniczą konfliktu: pogląd na miłość, stosunek do miłości. Nie znałem rzeczywistego Waltera zabójcy, nie widziałem widowiska telewizyjnego mu poświęconego, jestem przekonany, że Rudnicki jest pierwszym w Polsce ekspertem od spraw miłości, powinienem zaufać bez reszty jego diagnozom, czytałem z wypiekami na twarzy jego wywód i pozostałem z całą masą wątpliwości. Rudnicki twierdzi, że Walter zabójca nie kochał, bo Młodzi nie wiedzą, co to miłość. „Dla mnie — pisze Rudnicki — późniejsze morderstwo jest jaskrawym dowodem, że młody człowiek wcale tak bardzo nie był zakochany. Gdyby bardzo kochał, zabiłby przede wszystkim wiarołomną. Według mnie punkt pierwszy nie gra, jako wytłumaczenie pozostaje raczej punkt drugi: młody człowiek nie może żądać wierności, nie ma jej wokół, nie ma czystości w otoczeniu, w którym żyje“ (str. 9-10).
Zdziwiła mnie ta argumentacja Rudnickiego. Czyżby Rudnicki uzależniał istnienie miłości od społecz-
Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/257
Ta strona została przepisana.