generalne j linii słuszności — o naiwni! o w sobie zadufani! — lecz po prostu dokument czy przyczynek do rozwoju poezji polskiej w ostatnich kilkunastu latach. Dlatego ułożony zostaje w grupy i całości, jakie zapewne same się tłumaczą: zmarli; debiuty lat 1956/1957; poeci dawniej pisujący i wciąż oddziałujący“ (str. 7). Wokół tej deklaracji koncentrują się moje wątpliwości.
Po pierwsze: po cóż tu ta fałszywa skromność czy raczej profesorska wyniosłość. „Rzecz wyobraźni“ jest przede wszystkim dokumentem osobowości nie niejakiego, ale znakomitego Kazimierza Wyki, którego dzieje myśli o poezji stanowią główną rację książki. Po drugie: dzieje myśli Kazimierza Wyki o poezji nie muszą być rozpatrywane w stosunku do „generalnej linii słuszności“, ponieważ nic takiego nie istnieje, a dzieje te są lub nie są interesujące same w sobie, ponieważ Wyka jest lub nie jest (moim zdaniem jest jak najbardziej) interesującą osobowością pisarza i myśliciela. Po trzecie: grupy i całości wyodrębnione przez Wykę nie tłumaczą się same ani trochę, a tłumaczą je kamuflowane dzieje jego myśli, ponieważ wiadomo, kiedy i dlaczego Wyka pisał lub nie pisał.
Krótko mówiąc „Rzecz wyobraźni“ to mimo wszystko dzieje myśli Kazimierza Wyki w sensie szczegółowym, dzieje myśli polskiego krytyka współczesnego w sensie ogólnym. Dzieje te podzieliłbym na trzy okresy i z tego podziału wynikałby rzeczywisty układ tytułów prac Wyki. Proponowałbym nawet takie nazwy dla trzech części tego układu: 1) Wyka znawca poetyckich piękności; 2) Wyka taktyk ideowy; 3) Wyka szukający prawdy poezji. Zrezygnuję z podsuwania chronologii, to zbyt łatwe.
Zaproponuję coś w rodzaju oceny. Pierwszy Wyka bezbłędnie klasyfikuje utwory poetyckie według ich
Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/331
Ta strona została przepisana.