Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/61

Ta strona została przepisana.

towi. Ich sytuacja wyklucza idealne moralnie rozwiązania. Większość z nich przyzna sobie prawo zadawania śmierci i gwałtu w obronie przed śmiercią i gwałtem, ale nie wszyscy sprostają takiej decyzji w praktyce. Nie wszyscy znajdą się w grupie Chuny Szai, nie wszyscy znajdą się w tej grupie bez oporów i wewnętrznych sprzeciwów. Rozdźwięk racji praktycznych i racji moralnych nie może zostać zlikwidowany. „Czarny potok“ jest powieścią głęboko tragiczną.
„Czarny potok“ jest powieścią o postawach i wyborach moralnych. Mimo wszystko (to niedwuznacznie wynika z powieści) walczący przeciw zagładzie mają rację. Walka nie zapobiegła jednak zagładzie. Zagłada stała się faktem. Narrator w „Doryckim krużganku“ jest także wśród walczących (u Leita z „Czarnego potoku“), żadna jednak nadzieja nie jest jego udziałem. Zagłada dokonała się lub dokonuje z potęgą nieuchronności i jemu nie pozostało nic innego, jak utrwalać resztki zburzonego życia. Ten człowiek ma jeden obowiązek: zapisać wszystko, co można zapisać. On zapisuje zachłannie to, co widział, co widzi, co słyszy. W jego opowieści przeplatają się rzeczy dawne i aktualne, rzeczy z pierwszej, drugiej i trzeciej ręki. W wyobraźni jego trwa jeszcze świat zgładzony: „A mnie otoczyła mieszanina wielorakich twarzy: chytrych i zbójeckich, miejskich i wiejskich, wymęczonych i w melancholii, przypadkowych złodziei i dobrodusznych włóczęgów w brudnych waciakach i rudych chałatach. Twarde oczy policjantów i słone uśmieszki pomocników kripo. Podawali mu dłoń znawcy gwiazd, smakosze machorki i samogonki z onucką“ („Dorycki krużganek“ 1957, str. 25). To, co może obserwować, to przede wszystkim technika zagłady,