Ze wszystkich możliwych sensów odpowiedzialności pisarza za słowo najbardziej bliski jest mi jego sens dosłowny. Pisarz określa się każdą stroną swego dzieła, każdym zdaniem, każdym słowem niemal. Od dawna myślę sobie o takim rodzaju krytyki, w którym analizie poddawałoby się nie kompleksy dzieł, nie dzieła same, lecz poszczególne zdania. Na razie na swój prywatny użytek kolekcjonuję takie jednozdaniowe cytaty, z których według mego mniemania można by wydedukować wszystko, co wyraża danego pisarza. Może tkwi w tym zarodek pomysłu na częściowe rozwiązanie konfliktu między skończonością indywidualnych możliwości lekturowych a nieskończonością zasobów światowego piśmiennictwa? Może biedny bohater „Dżumy“, który w ciągu całego życia nie zdołał napisać pierwszego zdania swej powieści, nie jest wcale taki śmieszny? Nie każdy przecież musi być pisarzem i nie każdemu musi się udać napisać swoje zdanie. Pisarstwo tak jak życie jest przecież udanym albo i nieudanym rezultatem nader przypadkowego zbiegu okoliczności.
Podchodząc do rzeczy realnie, nie należy wyśmiewać tych, którzy mają możliwość poznawania literatury pięknej tylko z nazwisk autorów i tytułów ich dzieł. Z odpowiedzialnie układanych tytułów dzieł literatury pięknej można wiele wyczytać: historię sty-
Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/64
Ta strona została przepisana.
PŁODY EDUKACJI