mioty mocne, trwałe na sto lat, pięknie wykończone, o bogatych, miłych dla oka kształtach“.
Najnowsza książka Czeszki, w której podsumowuje autor swój dotychczasowy dorobek pisarski, powinna się więc raczej nazywać „Edukacja sentymentalna“. Byłoby to zgodne z prawdą stwierdzenie stanu rzeczy. W „Edukacji niesentymentalnej“ (1958) pobrzmiewa liryczne zawodzenie. A naprawdę nie słychać już zawodzenia w ostatnich opowiadaniach Czeszki. „Naukowa rozprawa o kicie“ jest już w sposób rzetelny epicka i szkoda, że autor nie zachował pierwotnego tytułu utworu „Ballada o kicie“ (pierwodruk w „Przeglądzie Kulturalnym“).
Z nowych opowiadań, z doboru dawnych, z charakteru drobnych zmian, które do dawnych opowiadań zostały wprowadzone, da się wyczytać świadomą tendencję epicką — można by powiedzieć — antysentymentalną i antyliryczną. W trochę dwuznacznych i zawoalowanych „Krzewach koralowych“ było to zresztą także widoczne.
W „Krzewach koralowych“ refleksja zdominowała sentymenty. Narrator „Opowieści katorżniczej“ bardzo rozsądnie rozważa mechanizm młodzieńczych urzeczeń. „A więc można powiedzieć, że nie wątpiłem nigdy w zdanie Rudolfa, wtedy gdy je wypowiadał. Mój sceptycyzm odzywał się dopiero wówczas, kiedy obumierał urok żarliwości, z jaką zostały wypowiedziane. Proces ten trwał czasem latami. („.) Czasami wiedziałem o niesłuszności jego sformułowań, a mimo to zachowywałem milczenie przekonany, że prawdopodobnie poza pozornym błędem kryje się dalekosiężny, słuszny i piękny zamysł“. W „Kłopotach władzy“ narrator, tym razem sam Czeszko, jeszcze głębiej określi przyczyny moralnej kapitulacji wobec doświadczenia. „Pójdę do armii — myślałem — po-
Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/67
Ta strona została przepisana.