turą świata, dla których istnieje zawsze perspektywa ostatecznego porządku wszechrzeczy.
„Szkice o Conradzie“ podważają ten pewnik. Poszczególne fragmenty książki powstawały równocześnie z „Ludźmi stamtąd“, z „Nocami i dniami“, z „Gwiazdą zaranną“. Dąbrowska wykazuje w nich głębokie zrozumienie dla tego wszystkiego, co u Conrada sprzeczne z klasycznie epickim modelem świata. Świadczy to o tym, że jej własny wybór pisarski był wyborem w pełni świadomym, że jej klasycyzm wyniknął z zamierzonego przeciwstawienia się chaosowi, nie z nieświadomości jego istnienia. Widziałbym w tym podobieństwo do Steinbecka, który także chce być klasyczny na przekór wszystkiemu, który sam wyznacza granice swojego widzenia. Piekłem dla Steinbecka mógłby być świat Faulknera. Piekłem Dąbrowskiej jest świat Conrada. Steinbeck odprawia egzorcyzmy na myśl o piekle, jak o tym świadczy „Na wschód od Edenu“, Dąbrowska piekła się nie boi. Conrad jest dla niej bogiem, który nie przestaje być sobą w królestwie ciemności. Conrad nie traci boskości w otchłaniach piekła, Conrad wychodzi zwycięsko z ostatecznej próby swej boskości. Własnego systemu wartości nie poddaje Dąbrowska ostatecznym weryfikacjom, ale tym więcej podziwia conradowskie wartości zweryfikowane, ocalone wśród świata chaosu. Przywykła do światłości dziennej, penetruje Dąbrowska ciemności nocy tylko ze światłem Conrada. Conrad jest przewodnikiem Dąbrowskiej wśród nocy. Tylko z nim decyduje się Dąbrowska na nocne wędrówki.
Niektóre z nich są więcej niż ryzykowne. Mam na myśli przede wszystkim wędrówkę w świat społeczny „Nostromo“ i „Jądra ciemności“. Tym dwom książkom poświęciła Dąbrowska obszerne analityczne szki-
Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/81
Ta strona została przepisana.