Strona:Henryk Heine - Atta Troll.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.

Niedźwiednikiem i za chlebem
Z Atta Trollem szedł i Mumą
I obojgu tańczyć kazał
W rynkach miejskich, wobec tłumów.
I tak w rynku, w Cauterets,
Tańczy jeniec Atta Troll,
Atta Troll, ten, który niegdyś
Księciem był najdzikszéj puszczy
Na swobodnéj gór wyżynie; —
Tańczy teraz przed motłochem
Za grosz nędzny. Tak, za piéniądz
Tańczyć musi on, co niegdyś
W groźnym swoim majestacie
Czuł się panem téj krainy!
Kiedy wspomni młode lata
I stracony tron wolności,
Wtedy groźne, mroczne dźwięki
Płyną z piersi Atta Trolla,
I jak murzyn Freiligrath’a
Chmurno patrzy dookoła,
I jak tamten licho bębnił,
Ten — źle tańczy, z nienawiści.
Przecież, zamiast łzy współczucia,
Śmiéch wywołał. Nawet Julia
Na swym śmieje się balkonie
Z desperackich jego skoków.
Julia! O, ta nie ma w łonie
Tkliwych uczuć, jest francuzką
I na zewnątrz tylko żyje.
Lecz zewnętrzność jéj jest śliczna!
Jéj spojrzenia się krzyżują
Jak siéć światła, w któréj węzłach