Strona:Henryk Heine - Atta Troll.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

Tak wysoko, jak w pisaniu
Raumer? Czyż on lepiéj pisze,
Niż tańczymy my, niedźwiedzie?
Ludzie, czém wy od nas wyżsi?
Głowę macie wprawdzie w górze,
Lecz w téj głowie podniesionej
Jakże nizko myśl wam pełza!
Ludzie! czy wy przez to lepsi,
Niż my reszta, że was skóra
Gładka kryje? Tę przewagę
Wszak musicie z wężem dzielić.
Ludzie! Wy, dwunożne gady!
Ach, pojmuję teraz, czemu
Odzież szyć i kłaść musicie!
Oto chcecie cudzą wełną
Zakryć nagość swą sromotną!
Dzieci! strzeżcie się jak ognia
Tych bezwłosych wyrodzeńców!
Córki moje! nie ufajcie
Tym, co mają nogi w spodniach!” —
Nie chcę dalej mówić o tém,
Jak ten niedźwiedź w mrzonkach swoich
O równości rezonował,
Bijąc w nasze ludzkie plemię,
Bo, nakoniec, ja sam także
Jestem człekiem i powtarzać
Nie mam chęci wszystkich bredni,
Które — w końcu — obrażają.
Tak, ja-m człowiek — i ja-m wyższy
Nad zwierzęta inne ssące.
Zysków mego urodzenia
Nigdy, w niczém się nie zaprę!