Wyrodzili się w tych czasach,
I bez Boga dziś, bez wiary,
Głoszą wiedzę ateizmu...
Dziécię! dziécię moje! Strzeż się
Feuerbacha i Bauera,
Strzeż się zostać ateistą,
Niedźwiedziem bez czci, bez wiary
W mądrość Stwórcy! Tak jest, Stwórca
Stworzył nas i świat ten cały.
Tam, na górze, księżyc, słońce,
Gwiazdy długo-ogonowe,
Równie jak bezogonowe
Są odbiciem Jego chwały.
A tu, w dole — lądy, morza
Są potęgi Jego echem,
I stworzenie tutaj każde
Wielbi Jego miłosierdzie.
I najmniejsza nawet weszka,
Co w pielgrzyma siwéj brodzie
Ziemską podróż swą odbywa,
Głosi chwałę Przedwiecznego...
W górze, pod gwiaździstym sklepem,
Na królewskim, złotym tronie,
Władnąc światem, w majestacie
Siedzi niedźwiedź lodowaty.
Nieskalana, śnieżno-biała
Skóra jego, a na głowie
Ma koronę dyamentową,
Co oświeca niebo całe...
Jego lica — słońc harmonia,
A myśl jego — czyn milczący.
Skinie berłem — i wnet oto
Strona:Henryk Heine - Atta Troll.djvu/27
Ta strona została uwierzytelniona.