Strona:Henryk Heine - Atta Troll.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

Każdy kradnie sam dla siebie
I dziedzictwo wszystkim wspólne
Każdy swoim mieni łupem,
I o prawie posiadania,
O własności księgi pisze...
Własność! prawo posiadania!
Co za fałsz! Co za złodziejstwo!
Taki podstęp głupi, nędzny,
Człowiek tylko mógł wymyśléć.
Nam przyroda nie oddała
Nic na własność. Bez kieszeni,
Bez kieszeni w naszych futrach
Wszyscy na świat się rodzimy.
Żaden, synu, z nas, niedźwiedzi,
Nie ma mieszków przyrodzonych,
Żeby w sierści swéj kudłatéj
Ukryć kradzież i zataić.
Człowiek tylko, wąż ten gładki,
Co się w cudzą wełnę stroi,
Ten wié dobrze, jak foremnie
Zaopatrzyć się w kieszenie.
Kieszeń! Ona — tak potworną,
Jak i prawo posiadania,
Jak i własność! Wszyscy ludzie
To złodzieje kieszonkowi!
O! jakże ich nienawidzę!
Ty, ty, dziedzic mego ducha,
Przysiąż mi na tym ołtarzu
Nienawidziéć rodzaj ludzki.
Bądź śmiertelnym wrogiem chciwców
I ciemięzców aż do śmierci...
Przysiąż! przysiąż mi to, synu!”