Strona:Henryk Heine - Atta Troll.djvu/41

Ta strona została uwierzytelniona.

I przed głupstwem naszych wnuków,
Co gotowi w morze skoczyć,
Gdy w niém niebo kto pokaże!”




Rozdział XIII.


W czarnéj, dzikiéj skał kotlinie
Śpi jeziora głębia czarna.
Smętne gwiazdy patrzą z nieba,
Patrzą z nieba w noc i w ciszę.
Noc i cisza. Plusk dwu wioseł
Szemrze dziwnie tajemniczo;
Płynie czółno, a u steru
Stoi piękne dziéwczę hoże.
Płyniem raźno. Wśród ciemności
Błyśnie czasem gibkie ramię,
Ramię nagie, srébrno-białe,
Błysną czasem modre oczy.
Obok mnie Laskaro siedzi,
Jak zazwyczaj, blady, niemy,
A mnie w mózgu myśl świdruje,
Czy on jeden jest umarłym?
Czy już może i ja także
Płynę oto ku wieczności,
W téj widmowéj czarnéj łodzi,
Przez królestwo chłodne cienia? —
Może czarne to jezioro —
To styksowe wody smętne,