Strona:Henryk Heine - Atta Troll.djvu/82

Ta strona została uwierzytelniona.

Z kuchareczką blond z Alzacyi —
I tak jakoś w jéj objęciu
Całkiem się tu przyswoiłem.
Nogi jéj są mi obrazem
Stóp słoniowych, a gdy mówi
Po francuzku, to tak właśnie,
Jakbym ojców słyszał mowę.
Czasem chrapie; wtedy sobie
Ową trąbkę przypominam,
Co, czaszkami obwieszona,
Odstraszała lwy i węże.
Czasem płacze; wtedy myślę
O łzach naszych krokodylów,
Co czyhają z ciepłych bagien,
Aby zdobycz jaką chwycić.
A gotuje!... Smaczny kąsek
Umié zrobić kąskiem strawnym.
Odzyskałem znów apetyt,
Mój apetyt afrykański.
Już i brzuszka się dorabiam,
Co wygląda mi z koszuli,
Jakby krągły miesiąc czarny,
Gdy z za białych chmur wyziéra...”