Strona:Henryk Heine - Atta Troll.djvu/96

Ta strona została uwierzytelniona.

gim włada geniusz żartu i humoru, wraz z całém bogactwem barw swoich; piérwszym rządzi natchniona siła twórcza, w drugim dar refleksyi krępuje wyobraźnię, a nawet częstokroć wstrzymuje czyste jéj źródło.” O Atta Trollu mówi daléj, iż „autor musiał sam uznać, o ile żart uwłaczający jego ojczyźnie zadaleko posunięty w nim został, skoro zmuszonym był oświadczyć, że nie miał zamiaru obrażać uczuć patryotyzmu i ludzkości, a chciał jedynie wyszydzić pospolite i nędzne pojęcia, jakie sobie o ideach tych wytworzyli jego współcześni.”
Niech mi wolno będzie zrównoważyć surowość tego sądu przytoczeniem zdania znamienitego krytyka angielskiego, Mateusza Arnold’a, który, przeprowadzając porównanie między Byronem a Heinem, oddał temu ostatniemu bez wahania palmę piérwszeństwa, zachowując zbyt ostre może zarzuty dla swego współziomka.
„Wśród ruchu literackiego na początku bieżącego stulecia” — mówi on — „piérwsi Byron i Shelley spróbowali ożywić poezyę angielską tchnieniem współczesném. Usiłowanie to nie mogło przynieść pożądanych skutków, spotkało bowiem nietylko opór u publiczności, ale zarazem brak inteligentnego zrozumienia i sympatyi, któraby niém kierować i podtrzymać je mogła. Anglia nie posiada w przyswajaniu sobie nowych idei ani głębokości umysłu właściwéj Niemcom, ani zapału Francuzów. — — — Szczęśliwszy od nich, Heine miał za pole reformatorskiego działania Niemcy, w których filisterstwo nie zasadzało się bynajmniéj ani na braku idei, ani na nieprzystępności ich dla ogółu, lecz polegało głównie na złém i niedostateczném stosowaniu nowych poglądów w życiu. Przejęcie się niemi Heinego, jego niczém nie skrępowana swoboda słowa i oddzielenie się zupełne zarówno od obozu klasycznego jak romantycznego, a wreszcie śmiałość, z jaką stawiał rzecz każdą pod probierczém światłem XIX stulecia, zostały, dzięki panującéj w Niemczech tolerancyi umysłowéj, zrozumiane odrazu, pomimo obrażającéj i raniącéj formy, jakiéj niejednokrotnie używał. Z wykształceniem, uczuciami i głębokością myśli niemieckiéj łączył Heine spryt i ruchliwy zapał Francuza. Jeżeli stał się wielkim, to tylko dzięki cudownéj swéj bystrości, polotowi i swobodzie, połączonéj z nadzwyczajną potęgą uczucia i rozległością zaostrzonego wzroku. — „Pomimo tego jednak” — kończy Arnold, — „Heine nie był dobrym tłumaczem prądów współczesnych, lecz tylko bardzo zręcznym strzelcem w wojnie o niepodległość rodzaju ludzkiego. Wbrew téż wszelkim zarzutom, pozostanie on zawsze postacią bez porównania wyższą od wszystkich poetów europejskich, których sława uświetniła piérwsze ćwierćwiecze po śmierci Goethego.”