Poniósł śmierć... Do djabła, a gdzież mnie to niesie
Skrzydło wyobraźni! Wszak tam zamęt wojny!
Bądź zdrów, hellenizmie! O ciebiem spokojny!
Jakże długo czekać, nim słońce się ruszy!
Czasu nie mam dużo! Na czem to się moje
Urwały wędrówki? Dotarłem — pod Troję...
Cóżto? Jakieś dźwięki w tej pustynnej głuszy?
SŁUP MEMNONA: (śpiewa)
Z półbogów popiołów lecą w strop błyszczący
Ptacy śpiewający!
Zeus je wszechwiedzący
Na bój stworzył wrzący!
Sowa mądrości
Gdzie ptaków gości?
Zgiń, lub zgadnij w sposób gładki
Treść zagadki!
PEER: Dalibóg! Jeżeli w mózgu mi nie bzyka,
Posąg ten zadźwięczał!... Przeszłości muzyka!
Słyszałem wyraźnie, głaz ten śpiewał wszytek...
Muszę to zapisać na wiedzy pożytek...
„Słup śpiewał...” Słyszałem dźwięki, tylko treści
Domacać się trudno... W tem wszystkiem się mieści
Widmo, zwykła złuda... Nic więcej poza tem,
Z czembym się podzielić mógł z uczonym światem.
PEER: Kiedyż się spotkałem i śród jakich stron