Ta strona została skorygowana.
KUCHARZ (tonąc) Chleba naszego...
(ginie)
PEER: Wieczną chwałę
Otrzymasz! Sobąś był do końca!
(wskakuje na brzeg łodzi)
Po burzy zalśni promień słońca.
NIEZNAJOMY PASAŻER:
(kładzie dłoń swą na łodzi)
Dzieńdobry!
PEER: A!
PASAŻER: Jakieś wołanie
Słyszałem tutaj... Dobrze, panie,
Że cię tu widzę... Co, niekłamnie
Przepowiedziałem...?
PEER: Precz! Tu dla mnie
Ledwie jest miejsce!
PASAŻER: Płynąć mogę,
Jedną na głębi mając nogę.
Sztuka mnie moja nie zawodzi,
Gdy mam choć jeden palec w łodzi...
A propos trupa tu się jawię.
PEER: Cicho! Sza!
PASAŻER: Zechciej pan łaskawie,
Gdy nie masz nic już do stracenia —
PEER: Milcz pan!
PASAŻER: Stosownie do życzenia
Milczę!
(milczenie)
PEER: Co dalej?
PASAŻER: Nic!
PEER: Potworze!
Co pan zamierzasz?
PASAŻER: Czekać.