Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.

dzy dramaturgami naszych czasów i stanowią jego duchowe pokrewieństwo z mistrzami. Najwyższą zaś jego zasługą jest, że zrozumiał potrzeby nowéj ery ludzkości i nie wzorując się na nikim, szukał dla niej odpowiedniéj formy.
Zanim jednak ten zwrot został dokonanym, Ibsen powrócił na czas krótki do ojczyzny. Może potrzebował zaczerpnąć jéj powietrza do nowych lotów, może chciał uprzytomnić sobie drobne okoliczności i miejsca, w których odtąd jedynie sztuki jego rozgrywać się miały, dość że w roku 1869 był w Sztokholmie, a w następnym w Kopenhadze; tu i tam przyjmowano go z wielkiém odznaczeniem.
„Cesarz i Galilejczyk” był ostatnim aktem pierwszéj fazy działalności Ibsena. Napisawszy go, skończył świadomie ze swoją przeszłością. Dotychczasowe utwory dotyczą się rozwoju Ibsena; następne należą do arcydzieł literatury, i jako takie, powinny być dostępne czytelnikom każdego kraju.
Od tego czasu, Ibsen, żyjąc stale na obczyźnie, oddał się cały tworzeniu dramatów, które począwszy od r. 1877 następowały po sobie niemal ciągle w odstępach dwuletnich. I tak: „Podpory społeczeństwa” wydane zostały w tymże roku, „Nora” w r. 1879, „Upiory” w r. 1880, „Wróg ludu” w r. 1882, „Dzika kaczka” w r. 1884, „Rosmersholm” w r. 1886, „Kobieta morska”, (dla któréj trudno w naszym języku dobrać tytułu, dla braku odpowiedniego pojęcia), w r. 1888, „Hedda Gabler” w r. 1890, „Mistrz Solness” w r. 1892, „Mały Eyolf” w r. 1894, „Jan Gabryel Borkman” w r. 1896.
Zwykle ludzie, żyjący wśród obcego społeczeństwa, zżywają się z niém powoli i zatracają, przynajmniéj pozornie, cechy narodowe. Z Ibsenem dzieje się przeciwnie, możnaby powiedziéć, że uniósł z sobą swoję ojczyznę, że w niéj duchem przebywa i nawet silniéj jest z nią związany, niż wówczas, gdy żył na jéj łonie.
Za czasów walk demokratycznych wybierał niekiedy tematy obce, jak „Katylina”, lub podaniowe, fantastyczne, które służyły mu do wypowiadania swéj społecznéj wiary; teraz zaczął malować z niezmierną wiernością obyczaje swego kraju. Tematy wprawdzie, które porusza, są wszechludzkie w swojéj istocie, ale za tło służy im zawsze Norwegia, odnaleźć w nich łatwo wypadki i typy, które miał w pamięci.
Ibsen ze swego domu uczynił oazę, żyje odosobniony wśród obcych, nie zawierając z nikim blizkich stosunków. Być może nawet, iż dlatego przebywa za granicą, by znaléźć tę zupełną samotność, potrzebną mu do tworzenia, któréj nie miałby we własnym kraju, bo byłoby mu trudno odłączyć się od wszystkich spraw jego.
Gdy pisze, przeszkadza mu każdy hałas, nawet szmer najlżejszy. To téż pracownię jego oddziela od reszty domu parę pustych pokojów, do których nikt z domowych wchodzić się nie waży. Ibsen często