doktór. Nazwał to nawet rodzajem rozmiękczenia mózgu... czy czémś podobném (uśmiecha się ze znużeniem). Określenie brzmi ładnie; nie prawdaż? Przywodzi na myśl wiśniowe draperye, rzeczy miłe i miękkie w dotknięciu.
PANI ALVING (z okrzykiem). Oswaldzie! Oswaldzie!
OSWALD (zrywa się i chodzi po pokoju). A teraz oddaliłaś odemnie Reginę. Gdybym ją miał, już ona oddałaby mi każdą przysługę.
PANI ALVING (idzie ku niemu). Moje najdroższe dziecko! co ty chcesz powiedziéć! Czyż jest na świecie przysługa, któréj ja-bym ci nie oddała?
OSWALD. Gdy wówczas wyzdrowiałem po tym ataku, powiedział mi doktór, że skoro się powtórzy — a powtórzyć się musi — to już wszelka nadzieja będzie stracona.
PANI ALVING. Miał serce ci to powiedziéć?
OSWALD. Ja sam tego wymagałem. Mówiłem mu, że muszę uczynić niektóre rozporządzenia (z przebiegłym uśmiechem). I tak było rzeczywiście (wyciąga pudełeczko z kieszeni, ukrytéj na piersiach). Czy widzisz to, matko?
PANI ALVING. Co to jest?
OSWALD. Proszki morfinowe.
PANI ALVING (spogląda na niego z przerażeniem). Oswaldzie! Mój najdroższy!
OSWALD. Zebrałem sobie dwanaście kapsułek.
PANI ALVING (chce wziąć pudełeczko). Daj mi je, Oswaldzie.
OSWALD. Jeszcze nie, matko (chowa je znowu do kieszeni).
PANI ALVNIG. Tego nie przeżyję.
OSWALD. A jednak przeżyć to trzeba. Gdyby tu była Regina, byłbym jéj powiedział, co jest ze mną... byłbym ją prosił o tę ostatnią przysługę. Ona oddałaby mi ją, tego jestem pewny.
PANI ALVING. Nigdy.
OSWALD. Gdybym popadł w tę okropność, a ona widziała, że jestem jak małe dziecko, bezsilny, zgubiony niepowrotnie, bez nadziei ratunku...
PANI ALVING. Regina nigdyby tego nie zrobiła.
OSWALD. Regina zrobiłaby to. Ona była tak niesłychanie lekkomyślną, a przytém znużyłaby się wkrótce pielęgnowaniem chorego.
PANI ALVING. Więc, Bogu niech będą dzięki, że jéj tu już niéma.
OSWALD. Tak, matko, ale teraz ty musisz oddać mi tę przysługę.
PANI ALVING (z głośnym okrzykiem). Ja?
OSWALD. Któż jest mi bliższym od ciebie?
Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/221
Ta strona została skorygowana.