Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/414

Ta strona została skorygowana.

na rzeczy. Mniemam, że jest moim nieodwołalnym obowiązkiem, rozlać trochę światła i radości tu, gdzie ród Rosmerów od bardzo dawna szerzył tylko ciemnotę i ucisk.
KROLL (patrząc surowo na Rosmera). Tak, byłoby to godném działaniem tego, na którym ród się kończy. Daj pokój. Nie jest to wcale właściwa dla ciebie robota, jesteś stworzony do życia cichéj pracy i badań.
ROSMER. Być może. Ale ja chcę także wmieszać się raz do walk życiowych.
KROLL. Czy wiesz, czém taka walka byłaby dla ciebie? Walką na śmierć i życie z wszystkiemi twemi przyjaciółmi.
ROSMER (cicho). Wszyscy przecież nie są takiemi jak ty fanatykami.
KROLL. Masz duszę nie znającą podstępu, Rosmerze. Jesteś niedoświadczony. Nie masz pojęcia, z jaką wściekłością burze się na ciebie zwalą. (Pani Helseth staje we drzwiach po lewéj stronie).
PANI HELSETH. Panna West kazała powiedzieć...
ROSMER. Cóż tam?
PANI HELSETH. Na dole jest ktoś, co chciałby z panem pastorem parę słów zamienić.
ROSMER. Może ten sam, co był wczoraj wieczór?
PANI HELSETH. Nie, to Mortensgard.
ROSMER. Mortensgard?
KROLL. Aha! więc tak daleko zaszło. Tak daleko?
ROSMER. Czego on chce odemnie? Czemużeście go nie odprawili?
PANI HELSETH. Panna West powiedziała, iż trzeba się zapytać pana pastora, czy on tu wejść może.
ROSMER. Powiedz panu, że nie jestem sam.
KROLL (do pani Helseth). Niech go pani tu wprowadzi. (Pani Helseth wychodzi).
KROLL (biorąc kapelusz). Ustępuję na teraz. Ale główna bitwa jeszcze nie stoczona.
ROSMER. Jak prawda, że żyję, Krollu, nie mam nic do czynienia z Mortensgardem.
KROLL. Nie wierzę ci już w niczém. Teraz idzie pomiędzy nami na noże. Postaramy się uczynić cię nieszkodliwym.
ROSMER. Och! Jakże nizko teraz stoisz!
KROLL. Ja? I to mówi człowiek taki jak ty! Pomyśl o Beacie.
ROSMER. Znowu do tego powracasz.
KROLL. Zagadkę Mülbachu musisz sam w swojém sumieniu rozwiązać, jeśli masz jeszcze sumienie. (Piotr Mortensgard wchodzi po cichu z lewéj strony. Jest to mały, chudy człowieczek, z rzadkiemi ryżemi włosami i brodą.