Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/538

Ta strona została skorygowana.
518
HENRYK IBSEN.

PANNA TESMAN. I właśnie się tak zdarzyło, że była do sprzedania, po waszym wyjeździe.
TESMAN. Tak, ciociu, mieliśmy prawdziwe szczęście.
PANNA TESMAN. Mój drogi, to wszystko będzie cię strasznie kosztować.
TESMAN (trochę zniechęcony). No będzie, ale cóż.
PANNA TESMAN. Mój Boże.
TESMAN. No! ale jak sądzisz? Ileż przecie?
PANNA TESMAN. Nie wiem, dopóki się wszytkie rachunki nie pokończą.
TESMAN. Na szczęście, Brak wyjednał mi dobre warunki, pisał to sam do Heddy.
PANNA TESMAN. Nie drecz-że się tem, mój chłopcze. A co do mebli, dywanów i t. p. dałam na nie poręczenie.
TESMAN. Poręczenie? Ty ciociu? Jakież poręczenie dać mogłaś?
PANNA TESMAN. Ubezpieczyłam je na mojéj rencie.
TESMAN (zrywając się). Jakto? Na rencie twojéj i ciotki Ryny?
PANNA TESMAN. No tak. Innego sposobu nie było.
TESMAN (staje przed nią). Ciociu! czyś zmysły postradała? Ta renta stanowi przecież cały majątek was obydwóch.
PANNA TESMAN. Nie bierz-że tego do serca, Jörgenie, to przecież czysta formalność. Mówił mi to także radca Brak. On był tak grzeczny, że mnie we wszystkiém wyręczał. Czysta formalność, nic więcéj.
TESMAN. Wszystko to być może, przecież...
PANNA TESMAN. Teraz gdy otrzymasz pensyę, będziesz mógł to wszystko opłacić. A zresztą, Boże mój, choćbyśmy także trochę... no troszeczkę zapłaciły, trochę wam dopomogły z początku, uważałybyśmy to sobie za szczęście.
TESMAN. Ach! ciociu, ty zawsze musisz poświęcać się dla mnie.
PANNA TESMAN. (powstaje i kładzie mu ręce na ramionach). Bo też jesteś mojem jedynem szczęściem na świecie, drogi chłopcze. Byłeś bez ojca i matki, coby ci mogli dopomódz. Teraz przecież stanęliśmy u celu. Niekiedy było nam ciężko i smutno, ale teraz Bogu dzięki, Jörgenie, wypłynąłeś.
TESMAN. Wszystko się tak dziwnie złożyło.
PANNA TESMAN. Tak — i wszyscy, co byli przeciwko tobie — czy albo stali na twojéj drodze, albo ustąpili, albo poupadali. Ten, co był najniebezpieczniejszy, upadł najniżéj... Teraz spoczywa tak, jak sobie sam posiał, zbłąkany biedak.
TESMAN. Czyś od mego wyjazdu słyszała co o Eilercie?
PANNA TESMAN. Słyszałam tylko, że wyszła nowa jego książka.
TESMAN. Co? Eilerta Lövborga? Teraz?