Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/54

Ta strona została skorygowana.

JAN. Tak, ale ona?
BERNICK. Ona? Cóż ona? Nie braknie jéj przecież przedmiotów serdecznego zajęcia, ma Betty i Olafa, no i mnie. Człowiek nie powinien myśléć jedynie o sobie, zwłaszcza téż kobieta; wszyscy musimy w mniejszém lub większém kole działać dla społeczeństwa. Przynajmniéj ja tak robię (z prawéj strony ukazuje się Krapp z aktami w ręku). Oto masz dowód. Czy sądzisz, że to są tylko moje własne interesy? Wcale nie (żywo do Krappa). I cóż?
KRAPP (cicho, wskazując na papiery). Zbiorowe kontrakty kupna są uporządkowane.
BERNICK. Doskonale! wybornie! Szwagrze, musisz mi teraz wybaczyć (ciszéj, ściskając Janowi rękę). Dzięki, Janie, dzięki i bądź przekonany, że zrobię dla ciebie wszystko, co w mojéj mocy. No, rozumiész mnie! Chodźmy, panie Krapp (wchodzą do pokoju radcy).
JAN (spogląda za niemi). Hm! (Idzie ku ogrodowi. W téjże chwili wchodzi Marta Bernick, drzwiami z prawéj strony, ma koszyk na ręku). Marta!
PANNA BERNICK. Ach! Janie... czy to ty jesteś?
JAN. Czy ci tak śpieszno?
PANNA BERNICK. Tak jest... poczekaj chwilę, zaraz tamci nadejdą (chce iść na lewo).
JAN. Słuchaj, Marto, czy ty zawsze się tak śpieszysz?
PANNA BERNICK. Ja?
JAN. Wczoraj tak samo zeszłaś mi z drogi, nie mogłem ci jednego słówka powiedziéć, a dziś...
PANNA BERNICK. Ależ...
JAN. Dawniéj byliśmy zawsze razem... my dawni towarzysze zabaw.
PANNA BERNICK. Ach! Janie, tyle lat upłynęło.
JAN. Dobry Boże! piętnaście lat nie mniéj i nie więcéj. Uważasz może, żem się bardzo zmienił?
PANNA BERNICK. Ty? O tak, ty także... chociaż...
JAN. Co chcesz powiedziéć?
PANNA BERNICK. Nic.
JAN. Nie zdajesz się wcale rada z naszego spotkania, Marto?
PANNA BERNICK. Czekałam tak długo, Janie, czekałam za długo.
JAN. Czekałaś na mój powrót?
PANNA BERNICK. Tak.
JAN. I dlaczegóż sądziłaś, że mam powrócić?
PANNA BERNICK. Ażeby naprawić to, coś zniweczył.
JAN. Ja?
PANNA BERNICK. Czyś zapomniał, że przez ciebie kobieta umarła z nędzy i wstydu? Czyś zapomniał, że przez ciebie wzrastające dziecko ma goryczą zaprawne najpiękniejsze lata?