Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/581

Ta strona została skorygowana.

skoro trochę odpocznę i gdy zmiarkuję, że biedny Eilert się wyspał, zaraz pójdę odnieść mu rękopism.
HEDDA (wyciągając rękę). Nie, nie oddawaj mu go jeszcze, przynajmniéj nie w téj chwili, niech go wprzódy przeczytam.
TESMAN. Nie, najdroższa, tego uczynić nie mogę.
HEDDA. Nie możesz?
TESMAN. Nie, bo pomyśl tylko, jakie będzie jego przerażenie, gdy się obudzi i rękopismu nie znajdzie. Pomyśl tylko. A jak wiesz, nie ma żadnego brulionu. Sam mi to mówił.
HEDDA (patrząc na niego badawczo). Czy drugi raz takiéj rzeczy napisać nie można?
TESMAN. Nie, zdaje mi się, że to trudno. Jest to rzecz natchnienia. Rozumiesz.
HEDDA. Tak, być może. (Odmiennym tonem). Ale prawda, tu jest list do ciebie.
TESMAN. Nie może być?
HEDDA (podając mu list). List przyszedł bardzo rano.
TESMAN. Od ciotki Juli. (Kładzie rękopism na krześle obok siebie. Otwiera list czyta i zrywa się). Heddo! pisze, iż biedna ciotka Ryna jest umierająca.
HEDDA. Wszak to była rzecz przewidziana.
TESMAN. I że śpieszyć muszę, jeśli chcę ją raz jeszcze zobaczyć. Biegnę.
HEDDA (powstrzymując uśmiech). Aż biegniesz.
TESMAN. Droga Heddo — gdybyś się tak przemogła i poszła ze mną? Pomyśl.
HEDDA (powstaje zmęczona i niechętna). Nie, nie żądaj tego ode mnie. Nie mogę patrzeć na chorobę, na śmierć. Oszczędź mi tego, co jest dla mnie tak wstrętném.
TESMAN. Mój Boże! jak chcesz. (Zabiera się). Kapelusz? — Paltot? — Ach! w przedpokoju. Mam nadzieję, że nie będzie za późno. Heddo jak sądzisz?
HEDDA. Biegnij tylko.


SCENA PIĄTA.
Poprzedni i BERTA ukazuje się we drzwiach przedpokoju.

BERTA. Pan radca Brack pyta, czy wejść może?
TESMAN. O téj porze? Nie, ja go nie mogę przyjąć.
HEDDA. Ale ja mogę (do Berty). Poproś pana radcę.