Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/675

Ta strona została uwierzytelniona.

HILDA (zwraca się do Ragnara i mówi cicho). Nie mogę teraz dojrzéć go na szczycie.
RAGNAR. To było straszne. Więc on tego nie zdołał.
HILDA (Jakby z obłąkanym tryumfem). Ale wszedł na sam szczyt i słyszałam harfy tam w górze. (Powiewa szalem i woła z dziką gwałtownością). Mój mistrz! Mój mistrz!