ELLA RENTHEIM. Wierz mi, byłabym z radością znosiła z tobą hańbę, ruinę, wszystko. Wszystko pomagałabym ci dźwigać.
BORKMAN. I byłabyś tego chciała, czy tylko byłabyś mogła?
ELLA RENTHEIM. I chciała i mogła, bo wówczas nie wiedziałam jeszcze o twojém okropném przestępstwie.
BORKMAN. Jakiém? Do czego zmierzasz?
ELLA RENTHEIM. Do przestępstwa, za które niéma przebaczenia.
BORKMAN (wpatrując się w nią). Musiałaś zmysły postradać.
ELLA RENTHEIM (zbliżając się do niego). Jesteś mordercą. Popełniłeś grzech śmiertelny.
BORKMAN (cofając si ku fortepianowi). Szalejesz, Ello!
ELLA RENTHEIM. Zamordowałeś we mnie miłość (zbliżając się do niego). Czy rozumiesz, co to znaczy? Pismo Święte mówi o tajemniczéj zbrodni, dla któréj niéma przebaczenia. Dotąd nie rozumiałam, co to znaczy. Teraz rozumiem, jaki to grzech jest niedarowany, to grzech, jaki się spełnia, zabijając zdolność kochania w ludzkiéj istocie.
BORKMAN. I ja to miałem uczynić?
ELLA RENTHEIM. Tyś to uczynił. Nigdy dotąd nie pojmowałam co mnie spotkało, dopiero dziś wieczór otworzyły mi się oczy. To żeś mnie porzucił i zwrócił się do Gunildy, brałam tylko za lekkomyślność z twojéj strony, a z jéj strony, za dowód bezwzględnej zręczności. I zdaje mi się prawie, że pomimo wszystko, gardziłam tobą troszeczkę. Teraz jednak rozumiem wszystko. Porzuciłeś kobietę, którą kochałeś, mnie, mnie, mnie! to ci było najdroższém na świecie, oddałeś dla zysku. Spełniłeś podwójne morderstwo na twojej własnéj duszy i na mojéj.
BORKMAN (zimno i spokojnie). Jakże poznaję twoje namiętne, niepohamowane usposobienie! Podoba ci się z tego punktu patrzéć na rzeczy. Jesteś przecież kobietą i o niczém inném nie wiesz, nic innego nie pojmujesz na świecie...
ELLA RENTHEIM. Nie, tak wcale nie jest.
BORKMAN. Prócz własnych spraw sercowych...
ELLA RENTHEIM. Tylko w tém masz słuszność.
BORKMAN. Nie powinnaś jednak zapominać, że jestem mężczyzną.
Jako kobieta, byłaś mi najdroższą na świecie, ale gdy tak być musi, jedna kobieta może drugą zastąpić.
ELLA RENTHEIM (parząc na niego z uśmiechem). Czyś zrobił to odkrycie, ożeniwszy się z Gunildą?
BORKMAN. Nie. Ale zadania, jakie sobie postawiłem, pomogły mi znieść to także. Chciałem opanować wszystkie źródła potęgi, wszystkie bogactwa w ziemi, górach, lasach, wodach, morzach.
Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/763
Ta strona została przepisana.