Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/168

Ta strona została przepisana.
— 164 —

w głąb Pennsylvanii — i połączyło na nowo po paru dniach tak mile przebytych na okręcie? Jakie stosunki ich łączą teraz? Jakie szczególniej były losy Jadwigi po fatalnym wypadku, którego ofiarą padła w Cleveland? Co to był właściwie za wypadek? Jaki przebieg poszukiwań, które ją przyprowadziły na drugą półkulę?
Odpowiedź na te pytania zmusza nas do cofnięcia się wstecz co do czasu. W opowiadaniu wypadków postaramy się być jak najzwięźlejsi.
Najprzód tedy o Połubajtysach, choćby dla tego, że już wiemy, jaka zmiana nastąpiła we wzajemnym ich stosunku.
Pożenili się — i było im z tem dobrze.
Nastąpićbyto musiało prędzej lub później. Wielki, poważny Litwin i mała Warszawianeczka, od pierwszej chwili poznania, przylgnęli do siebie, zapewne prawem — kontrastu. Odrazu ustaliła się pomiędzy nimi miła poufałość, która powoli przechodziła w uczucie — cieplejsze. W zwykłym toku rzeczy czekaćby może wypadło czas dłuższy na dojrzałość tego uczucia. Pobraliby się zapewne dopiero po powrocie do Polski. Niespodziewane, a smutne wypadki, które ich oboje spotkały na wstępie niemal do Ameryki, rzecz całą przyśpieszyły.
A stało się to w sposób następujący:
Kiedy Jan i Mania przybyli do kuzyna Bogusza (inaczej Boguszas lub Bogge) do Nan-