Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/19

Ta strona została przepisana.
— 15 —

dowego, przyszłym właścicielem dóbr, rozrzuconych po Pomeranii, Westfali, na Śląsku i w Poznańskim.
Żył zawsze skromnie i prosto, jak niestrudzony pracownik, jak człowiek wiedzy. Leczył chorych i uczył się. Pomimo nazwiska niemieckiego i rodowych tradycyj, czuł się, jak rzekliśmy, Polakiem.
Niezwykłą też była jego historya.
Konrad był trzecim z kolei synem potężnego i milionowego Alberta barona v. Felsensteina, którego pomimo wieku już podeszłego, stolica Niemiec, Berlin, uważała za przywódcę mody i dobrego smaku. Oprócz dwóch braci Konrad miał jeszcze siostrę, zamężną księżnę Oderwitz. Było to rodzeństwo z innego, pierwszego małżeństwa barona Alberta.
Konrad czuł się w obec tych braci i siostry — obcym.
Trzeba wiedzieć, że matka Konrada była Polką. Hrabina Z.... z domu, zaślubiła ona przed laty 30tu Alberta, naówczas już wdowca. Związek to nie był szczęśliwy z przyczyn majątkowych i innych.... Zmarnowawszy znaczną część ulokowanego w dobrach ziemskich w Poznańskiem majątku drugiej żony, baron Albert, naówczas ubogi, młodszy syn wielkiej rodziny, znikł nagle.... Mówiono, że wy wędrował gdzieś do Ameryki. Nie było go lata całe. Wrócił do Europy dopiero wtedy,