Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/231

Ta strona została przepisana.
— 227 —

Morski. Przesiał być dla nich legendową postacią, o której świadczyły tylko pożółkłe świstki papieru z przed lat 17tu, dziś nawet jej ukradzione; stał się człowiekiem z krwi i kości. Wiedzą, gdzie go ewentualnie znaleźć. Na nim teraz polega wszystko. On posiada klucz tajemnicy. Morski musiał być uczestnikiem zbrodni, albo przynajmniej znał dobrze zbrodniarza, miał może dowody jego zbrodni — i nie oświecił o tem sprawiedliwości. Uciekł, pozwoliwszy niewinnemu paść ofiarą omyłki sądowej, a raczej spisku nad uknutego. Co więcej, zapewne on, Morski, skorzystał i do dziś korzysta z owoców materyalnych zbrodni. Zkądżeby wziął pieniądze, któremi od lat tylu rzuca na wszystkie strony? Zkąd przekaz na $1,000, który przysłał tak niespodziewanie i z taką łatwością? (Na myśl, że w tym przekazie może być zawarta cząstka ceny za śmierć i hańbę jej ojca, Jadwidze przeszedł dreszcz przez plecy....)
Ten Morski, jak go teraz poznali, to postać ciekawa psychologicznie.
Jest to człowiek bez woli i moralności; człowiek, który biernie, pod pewnemi wpływami gotów popełnić nietylko czyn nieszlachetny, ale nawet zbrodnię, — lecz zaraz potem ulegać będzie wyrzutom sumienia; człowiek bez skrupułów tam, gdzie idzie o posiadanie w nieprawy sposób nabytego majątku; człowiek co-