Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/233

Ta strona została przepisana.
— 229 —

Ten napad, jak to wynika choćby z niejasnych wyrażeń jego listu, nie był przypadkowy: został on urządzony dla tego, ażeby Jadwigę pozbawić broni, z którą przyjechała. Ci, którzy spełnili zbrodnię przed laty, chcieli w ten sposób zapobiedz wznowieniu śledztwa, choćby przy pomocy nowej zbrodni. Ale kto oni?....
To właśnie powie Morski.
Wniosek ztąd ostateczny: najpierw i ostatecznie znaleźć wypada Morskiego.
Co do sposobu, w jaki to uczynić, Homicz miał już radę gotową. Radził Jadwidze udać się niezwłocznie do New Yorku. Sam z nią pojedzie, jeśli potrzeba dla jej bezpieczeństwa. W każdym razie poleci ją opiece Gryzińskiego. Ten stary wyga przyda się w sprawie podobnej.... Zbiorą najpierw wszelkie informacye. Przecież człowiek taki, jak Morski, to nie słomka w powietrzu. Pozostawia po sobie ślady....
Ale Jadwiga mu przerwała.
— Tak.... Dobrze pan radzi — rzekła — ale zkąd na to wszystko wziąć pieniędzy?
Szczepan spojrzał na nią zdziwiony.
— Są przecież.... — i wskazał na leżący na stoliku przekaz.
— Te pieniądze nie są moją własnością. To nie zwrot ukradzionej mi własności; prawdopodobnie jest to jałmużna z ręki złodzieja