Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/241

Ta strona została przepisana.
— 237 —

„losy” zrządziły, że panna Jadwiga zaraz na peronie kolejowym w Cleveland po wyjściu z pociągu spotkała zacnego pana Bolo L. Kaliskiego. Czy ty nie myślisz, że te zrządzenia „losowe” są wprost podejrzane?
— Hm..hm... czy ja wiem?
— A ja tak myślę. Co więcej, mniemam, Że sprawcą napadu na pannę Jadwigę w Cleveland, sprawcą moralnym, a może nawet i jednym z czynnych jego uczestników był tenże szlachetny p. Bolo. Gdym dowiedział się jeszcze w Cleveland o całej tej sprawie ze wszystkiemi szczegółami i skoro usłyszałem o niespodziewanem spotkaniu Jadwigi z Kaliskim, przyszło mi to zaraz do głowy. Miałem już pewną podstawę do mniemania, że jest to człowiek podejrzany, bo gdym podczas parodniowego pobytu w New Yorku wspomniał raz jego nazwisko, już wtedy nazwano mi go szpiegiem... Tego nie było mi zresztą dosyć. Należało stwierdzić moje przypuszczenia. Na pisałem do Gryzińskiego, prosząc go o kompletne informacye o owym „szpiclu”. Na koszta ewentualnego śledztwa posłałem 10 dolarów. Gryziński ma dość węchu i sprytu, ażeby się wywiedzieć o wszystkiem; niektórych zajść był zresztą świadkiem sam. Przysłał mi w parę tygodni, o ile można kompletną historyę p. Bola L. Kaliskiego, z nazwiskami świadków, z kopią owego raportu, który szpiega w swoim czasie skompromitował, a którego oryginał