Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/422

Ta strona została przepisana.
— 418 —

Trawi ją rozpacz i smutek. Przez lat blizko cztery pobytu w Ameryce zrobiła tak niewiele dla wiadomej sprawy.
Boże, Boże! Gdybym jej był w stanie co pomódz...
To kłopot pierwszy. Drugi (właściwie kłopot dość miły) jest taki: Muszę jechać do New Yorku, a tu Jennings od paru dni coś mi choruje. Powód wyjazdu następujący: Targ o mój drugi wynalazek dobity, ale formalności trzeba załatwić na miejscu, w New Yorku. Zasypują mnie telegramami, ażebym przybywał.
Ha! — pojechać trzeba.... Być może, że mnie to rozerwie.
Trzeci mój kłopot, już, szczęściem, przeszedł. Zresztą na myśl o tem, czuję wzburzenie w całym organizmie.
Odwiedził mnie adwokat S. D. Ashford — i powiedział mi krótko, że Mallory gotów jest powrócić z Anglii do Ameryki, jeśli ja razem z nim stanę na czele „Excelsior Works“. Ofiaruje mi wysoki udział w przedsiębiorstwie... Rozumiem: chce kupić moje milczenie o jego zbrodni.
Krew mi uderzyła do głowy, gdy o tem usłyszałem. Rzekłem:
— Nie....
I pokazałem znakomitemu adwokatowi drzwi.