Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/437

Ta strona została przepisana.
— 433 —

używał życia i udawał wielkiego męża bez plamy j skazy, podczas gdy ja tu nędzę żrę.... W każdym razie zemszczę się. Rzecz całą opublikuję, przekażę sądom, i uczynię imię pana barona tak głośnem, jak imię każdego innego — zbrodniarza.
Własnoręczne listy barona, wystarczą za dowód.
Powiesz pan, że to szantaż. Niech będzie! Pomiędzy dwoma łotrami, jak my, niema się co wstydzić ostrzejszych słówek. W szak wiemy, o co nam chodzi.
Piszę otwarcie, bom głodny.... Zresztą jestem pewny, że pan policyi tego listu nie pokażesz.
Czekam na 30,000 marek w dwa tygodnie po odebraniu tego listu. — Przesłać telegraficznie.

Sługa
B. L. Kaliski

Gdy nędznik skończył to pisać, piekielny uśmiech zaigrał ma na twarzy.
Kaliski zadowolniony był ze swego utworu, istotnie stanowiącego szczyt łotrowskiego cynizmu. Poplątał tu fakta z fałszem, wymysł z prawdą — i pewny był skutku. Jeszcze raz czytał list i robił różne poprawki. Potem siadł do przepisania listu na czysto.
Pisząc, mruczał pod nosem:
— 30,000 marek pewne.... Dyabła zje prędzej ten piekielny skąpiec, aniżeli ośmieli się odmówić mej delikatnej prośbie. I nie będzie to próba ostatnia.... Będę go ssał tak, jak jednoroczne niemowlę matkę! Na nieszczęście