Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/530

Ta strona została przepisana.
— 526 —

Robbins zamilkł — po chwili dopiero rzekł:
— Tak więc ustanowiliśmy w ogólnych zarysach stosunek uczestników tej sprawy.... Wiemy, kto jest winien i w jakim stopniu. Za wiele zajęłoby nam czasu, gdybym zaczął panom objaśniać, w jaki sposób doszedłem do takiego, a nie innego odtworzenia tych szczegółów. Chciałbym się dowiedzieć jednej rzeczy: Czy według tego, co wiecie o sprawie, wydaje się to, co wam mówiłem, logicznem, konsekwentnem, prawdopodobnem?
— Najzupełniej — była zgodna odpowiedź Homicza i Gryzińskiego.
— W takim razie możemy przystąpić do dalszych wypadków — odrzekł Robbins.

V.[1]

Przez chwilkę namyślał się, wreszcie znów zaczął mówić.
— Ważną jest teraz rzeczą wyjaśnić, co robili moralni i czynni sprawcy kradzieży i zabójstwa, po spełnieniu tych czynów występnych.... Uczynię to w paru słowach.

Nazajutrz wczesnym rankiem odkryto zbrodnię. Mniejsza o to, kto zrobił to odkrycie pierwszy i jak. Dyrektorowie banku wezwali policyę, a ponieważ została okradzioną kasa, pozostająca między innemi pod kluczem Śląskiego, pierwsze przyszło wszystkim na myśl jego nazwisko. Nie przybył on do biu-

  1. Przypis własny Wikiźródeł W części V. brak rozdziału o numerze IV.