Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/534

Ta strona została przepisana.
— 530 —

W reszcie Gryziński zaczął się zastanawiać. Jego krytyczny umysł otrząsnął się odrazu z wrażenia — i pytał: — Gdzież jednak pozytywne dowody tych twierdzeń? Jakie źródła informacyj, które posłużyły do stworzenia obrazu?
Wyraził to zapytanie Robbins odpowiedział.
Miał istotnie niektóre specyalne informacye Z Mallorym znał się osobiście — i poznał go w toku innych spraw. Co do Feisensteina, zajrzał do Almanachu Gotajskiego i znalazł tam niektóre daty z jego życia. Czytając je, przypomniał sobie, że przed paru laty w jednej z gazet nowojorskich ukazywały się ciekawe felietony, podpisane pseudonimem „Countess Vasilieff”, a opowiadające o rodach królewskich, książęcych i arystokratycznych Europy, wykazujące zakulisową tychże rodów historyę i różne ploteczki z tego umitrowanego i herbowego świata; w felietonach tych opowiedziano także historyę rodu Felsensteinów. Zwróciła ona w swoim czasie uwagę Robbinsa. Przypomniał sobie, że owe felietony wyszły nawet w oddzielnej książce. Odszukał ją — i znalazł tam obfity materyał do charakterystyki barona Alberta. Ma się rozumieć, musiał umieć czytać w owej książce — między wierszami.
— W podobny sposób — kończył Robbins — gromadziłem i inne moje informacye.... Panowie dostarczyliście mi dość faktów. A bra-