Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/553

Ta strona została przepisana.
— 549 —

Szymek Zawalidroga nie byłby od tego.... chociaż, przesuwały mu się przez mózg różne wątpliwości.
— Więc to dla tego interesu zmieniłeś swoje nazwisko na John Dix? — zapytał nareszcie.
— A ty zkąd o tem wiesz? — zawołał Kaliski i skoczył z krzesła.
Istotnie Szymek spostrzegł, że zrobił głupstwo....
Szymek dotąd miał tę wyższość nad dawnym swym „bossem” i kompanem, że tamten przypuszczał, iż spotkanie było przypadkowe i nie wiedział, jaką Szymek grał w obec niego rolę. Niezręczne pytanie na pół go wydało. Bo zkąd przypadkowo spotkany człowiek mógł wiedzieć, jak Kaliski nazywał się w Chicago?
Kaliski zbyt wiele miał sprytu, ażeby nie wyprowadzić ztąd wniosków, aż nazbyt daleko sięgających....
I już je wyprowadzał.
Szymek pojął w tej chwili, że na coś musi się zdecydować.
Musi: albo zdradzić w obec Kaliskiego tych, którzy mu polecili ścigać Dixa; albo przeciwnie wydać Dixa-Kaliskiego w ich ręce Przez chwilę skłaniał się do tej ostatniej ewentualności, — ale w jakiż tu sposób okłamać dawnego kompana tak, ażeby wzbudzić jego zaufanie?! Jest to prawie nie-