Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/594

Ta strona została przepisana.
— 590 —

Oprócz uczennic zwykłych, mieszkały tam i panny starsze, takie szczególniej, które czy to dla dokończenia studyów czy dla braku odpowiedniego otoczenia rodzinnego w domu, wołały przebywać u dawnej swej wychowawczyni... Opieką iście macierzyńską otaczała je miss Hunter, osoba już w wieku podeszłym, bardzo zacna i pełna wiedzy, a przy wielkiej powadze serdeczna i kochająca.
Jadwidzę ta wysoka, poważna staruszka odrazu przypadła do serca — i nawzajem ona sama zrobiła jak najlepsze wrażenie na miss Hunter.
Wkrótce zresztą poznała się ona i z całem otoczeniem.... Było ono bardzo miłe. Od lat czterech. po raz pierwszy, odżyła nieomal Jadwiga pośród tego światka na pół dziecinnego, na pół dziewiczego, śród gwaru srebrnych głosów dziecięcych i pustot starszych towarzyszek. Odrazu potrafiła sobie zrobić pół tuzina przyjaciółek i wielbicielek.
Najgorętszą z nich była „Sarenka” Morskiego, w której ku wielkiemu swemu zadziwieniu i radości Jadwiga, w parę dni po przybyciu na pensyę, odkryła — Polkę.
To je właśnie zbliżyło.
Rzecz prosta, na pensyi „Sarenka” nie nosiła tej oryginalnej nazwy, nadanej jej przez „Tatula” Morskiego. Zwano ją tutaj pod nazwiskiem miss Morse. Pod takiem też nazwi-