Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/669

Ta strona została przepisana.
— 665 —

kolei zwierzyną; ze zwycięzców stali się — zwyciężeni.
I oto dla czego Gryziński mógł następnego poranka telegrafować do Robbinsa o całkowi tem zwycięztwie.
Istotnie w blokhauzie Morskiego, w tureckim parlorze „Sarenki” i sąsiednich izbach, pod strażą detektywów z Chicago, leżeli pokotem, powiązani: Kaliski, Zawalidroga i Laing. Morskiego z popalonemi nogami doglądał Negr głuchoniemy, którego uwolniono od kajdan... Stefka zamknięta była w buduarze „Sarenki”.
Co do Gryzińskiego, ten znów przeistoczony w majora Griffitha udał się do St. Joseph, ażeby najpierw zatelegrafować i napisać do Robbinsa, a potem odbyć pewne tajemne poszukiwania w sąsiedniej willi, już opuszczonej odtąd na zawsze przez starego doktora Murzyna z Georgii.

XV.

Był to już poniedziałek wieczorem.
Na pensyi miss Hunter, „Sarenka”, po ukończeniu zajęć dziennych, zmęczona i spłakana trochę, poszła spać. Jadwiga jeszcze czuwała. Na pół rozebrana, bujała się w fotelu — i rozmyślała. Przeczuwała, że jutro nastąpi jakiś przełom w jej losach.... i w losach „Sarenki”.
Niewątpliwie!
Dziś rano spotkały ją dwie niespodzianki.