Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/670

Ta strona została przepisana.
— 666 —

O 9ej rano ją i „Sarenkę“ Morską zaprosiła do swego kabinetu przełożona pensyi, poczciwa i zacna miss Hunter. Oświadczyła dziewczętom, że odebrała od jednego ze swych przyjaciół Mra J. Robbinsa z Evanston, Ills., ważny list obiedwu dotyczący.
W liście tym Robbins prosił pannę Hunter, ażeby z dwiema panienkami, pracującemi na jej pensyi, a mianowicie z miss Hedwig Slaski i miss Ethel Morse, raczyła łaskawie przybyć we wtorek, dnia następnego, o godzinie jedenastej rano, do Hotelu Plantatorów. Tam będzie miał zaszczyt złożyć im swe uszanowanie przybyły z Chicago Mr. Robbins — i jednocześnie wyjaśni, co go skłoniło do wniesienia tak niesłychanie śmiałej prośby przed oblicze miss Hunter i jej przyjaciółek. List kończył się zapewnieniem, iż tylko niesłychanej wagi — nie dla niego, ale dla dwóch młodych panien — sprawa skłonić go mogła do zaniepokojenia miss Hunter.
Przełożona pensyi dodała od siebie, że Mra Robbinsa zna, jako gentlemana nie tylko wielkiej inteligencyi, ale i wysokiej delikatności i zacności uczuć — ze swej więc strony nic nie ma przeciwko uczynieniu zadość jego prośbie; przeciwnie przychylić się do niej gotowa.
Zapytywała tylko: co o tem myślą dwie panny?
Obie jednogłośnie zgodziły się na wizytę w Hotelu Plantatorów, trochę z niewieściej cie-