Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/690

Ta strona została przepisana.
— 686 —

dwie krople wody odpowiadał opisowi, zawartemu w opisaniu sądowem w roczniku „Louisiana News“.
Dowody były bardzo poważne! — godzili się na to wszyscy.
— Mamy zresztą jeszcze coś więcej — rzekł znowu Robbins.
I istotnie Homicz złożył na stole kilka „affidavits” z New Orleans. Zaświadczały one jednozgodnie, że pozostająca w tamtejszym domu przytułku dla starców blizko stuletnia Murzynka Eihel Lee nieraz opowiadała o dziwnej scenie, jaka się rozegrała w jej domu, na wiosnę r. 1867.
Utrzymywała ona stancyjki do wynajęcia, a w stancyjkach tych mieszkali pomiędzy innymi młody Mulat Amos Cummings, zajmujący się naówczas czyszczeniem butów po ulicach i starszy już człowiek, Niemiec czy też Polak, Louis Miller, dawniej „porter“ w banku „Merchants Lóan & Trust Co.” Otóż w grudniu r. 1866 ten bank okradziono, a Miller zaraz na drugi dzieli potem znikł gdzieś. Powrócił do domu dopiero w parę miesięcy, po skończeniu sprawy o kradzież, kiedy kasyer banku został już skazany na śmierć.... wtedy pewnego razu do izdebki Millera przybył z nim razem jakiś wysoki pan z brodą. Louis nazywał go „baronem”. Coś rozmawiali; potem Louis poszedł po Cummingsa.... I wtedy za-