Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/95

Ta strona została przepisana.
— 91 —

łudziła się więc bezwzględną nadzieją, że Julię Cybik znajdzie na miejscu.
— Nic to!.... — mówiła sama do siebie Choćbym cały kontynent amerykański przebiedz musiała wszerz i wzdłuż, odnaleźć ją muszę....
Lecz oto nowa trudność przedstawiała się mścicielce honoru swego ojca, A jeśli Cybikowa nic powiedzieć nie zechce? Jeśli o owym złamanym na pół pierścionku i o tem, co było przed laty 17tu, zapomniała? Jeśli zdzieciniała na starość — lub wreszcie tajemnicę zabrała ze sobą do grobu? Ile pytań, tyle nadziei straconych....
Na tydzień przed wyjazdem odwiedziła Cieszyn (na Ślązku austryackim), zkąd według rękopismu skazanego na śmierć, miał pochodzić Miller, a zapewne i jego krewna Cybikowa — i starała się zebrać tam o obydwojgu jakieś informacye. Rezultat był bardzo niewielki, ale przecież był.... Dowiedziała się tam np., iż nazwisko owego Millera było przybrane w Ameryce — i że właściwie nazywał się Morski.... Sądzono także, iż prawdopodobnie żył jeszcze gdzieś w Stanach Zjednoczonych.
To też Jadwiga postanowiła, jeśli ją zawiedzie Cybikowa, pójść za wskazówkami, zyskanemi w Cieszynie.
Pojedzie nadto do New Orleans. Tam